Dezinformacja w 2023 roku. Pięć nowych trendów

Źródło:
Konkret24
Michał Istel z Konkret24 o tym, jak działają deepfaki z wykorzystaniem znanych osób (materiał "Uwagi!")
Michał Istel z Konkret24 o tym, jak działają deepfaki z wykorzystaniem znanych osób (materiał "Uwagi!") "Uwaga!" TVN
wideo 2/4
Michał Istel z Konkret24 o tym, jak działają deep fake'i z wykorzystaniem znanych osób (materiał "Uwagi!") "Uwaga!" TVN

Stosowanie sztucznej inteligencji na masową skalę do fałszowania zdjęć i wideo, wojna informacyjna między Izraelem a światem arabskim, dezinformacja jako oficjalna doktryna rządzących - takie między innymi trendy obserwowaliśmy w 2023 roku. A przejęcie Twittera przez Elona Muska pomogło w szerzeniu dezinformacji w Europie.

Polityka i jej skutki dla społeczeństw były dominującymi tematami w przekazach dezinformacyjnych w 2023 roku. Podobnie jak w poprzednim roku, prokremlowskie ośrodki wykorzystywały trwającą wojnę w Ukrainie do szerzenia antyukraińskich narracji. Część z nich uderzało w prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, inne miały osłabić wiarę mieszkańców Europy w bojowego ducha Ukraińców i ich chęć walki o ojczyznę – np. popularny był fake news o sfabrykowanym oświadczeniu, w którym generał Wałerij Załużny miał rzekomo wezwać swoich żołnierzy do opuszczenia okopów i marszu na Kijów. Typowym przekazem prorosyjskiej dezinformacji była rzekoma obecność oficerów NATO na ukraińskim froncie - tę próbowano "udowadniać" fałszywkami, jakoby znany amerykański generał zginął właśnie w Ukrainie albo że rosyjski ostrzał "zniszczył kwaterę NATO w Ukrainie".

Nadal szerzyły się fake newsy na temat polityki Unii Europejskiej i jej rzekomych planów kolejnych ograniczeń w krajach członkowskich. W Polsce największych echem odbiła się sfałszowana informacja o tym, że UE "chce zmusić nas do jedzenia robaków", którą chętnie rozpowszechniali politycy, m.in. Konfederacji czy Prawa i Sprawiedliwości. Polską opinię publiczną próbowano też przekonywać, że rolnicy nie mogą już sprzedawać swoich jaj jako towarów z wolnego wybiegu, jeśli zainstalowali panele słoneczne na łące; że UE chce zastąpić zwykły papier toaletowy produktem ze słomy czy że w UE "złożono wniosek o zakończenie hodowli zwierząt na ubój" i nastąpi "koniec z jedzeniem mięsa".   

Również polityka migracyjna UE była wciąż powodem do tworzenia fałszywych przekazów. W Polsce aktywni w tym byli m.in. europosłowie i posłowie PiS, opowiadając o opanowanych przez migrantów "dzielnicach grozy" w krajach Zachodniej Europy. A Dominik Tarczyński ogłosił nawet, że w Niemczech jest już tak niebezpiecznie, iż nie można wychodzić do parków (co nie jest prawdą).

Aktywne w dezinformacji pozostawały w 2023 roku środowiska antyszczepionkowe, w tym sceptycy szczepień na COVID-19. W serwisach internetowych i mediach społecznościowych szerzyły się więc fałszywe przekazy o tym np., jakoby poufne dokumenty firmy Pfizer potwierdziły, że w szczepionce na COVID-19 był tlenek grafenu; że wycofano 50 mln dawek szczepionki na COVID-19, bo dawały fałszywie pozytywne wyniki testów na HIV; że ​​do produkcji szczepionek na COVID-19 wykorzystano wirusa HIV itp.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Fake newsy o "zabójczych" szczepionkach na COVID-19

Jednak oprócz powyższych zagadnień, w 2023 roku pojawiły się też nowe tematy i zjawiska w dezinformacji. Przedstawiamy pięć głównych trendów, którem zdaniem redakcji Konkret24 zaczęły dominować, szczególnie w drugiej połowie roku.

1. Sztuczna inteligencja w zdjęciach i nagraniach. Nowa era w kampaniach wyborczych

Samo wykorzystywanie sztucznej inteligencji (AI, skrót od: artificial intelligence) do generowania obrazów, aby na ich podstawie tworzyć fake newsy, nie jest niczym nowym – nowa jest natomiast skala. W 2023 roku narzędzia oparte na AI takie jak Dall-E czy Midjourney stały się powszechnie dostępne, niedrogie, a do ich użycia nie potrzeba już specjalistycznej wiedzy i umiejętności. Tworzą coraz bardziej realistyczne treści, które trudno odróżnić od prawdziwych. Autorzy raportu "Freedom on the Net 2023" opublikowanego przez amerykański think tank Freedom House zauważają, że większość działań w sferze dezinformacji w 2023 roku "jest nadal wykonywana przez ludzi". Ale ostrzegają, że podmioty dezinformujące w coraz większym stopniu będą polegać na tanich i łatwych w użyciu narzędziach opartych na AI.

W 2023 roku internet zalały obrazy wygenerowane przez AI. Wielu internautów wierzyło, że są autentyczne. Rozsyłano więc m.in. rzekome zdjęcia papieża Franciszka ubranego w modną pikowaną kurtkę czy owiniętego tęczową flagą; oglądaliśmy "zdjęcia" Elona Muska całującego się z robotem czy obrazy z piłkarskiej fety w Neapolu - weryfikowaliśmy te materiały w Konkret24. Technikę AI coraz częściej stosowano do politycznych fejków: generowane przez AI obrazy przedstawiały np. Emmanuela Macrona wśród protestujących na francuskich ulicach czy Donalda Trumpa, który miał się rzekomo szarpać z policją podczas próby zatrzymania.

Obrazy stworzone przy użyciu AI udostępniane w mediach społecznościowych przez internautów w 2023 rokux.com

Stworzone przy użyciu AI obrazy pojawiły się nawet w bankach zdjęć – np. ilustracje konfliktu, który rozgorzał po ataku Hamasu na Izrael 7 października. Firma Adobe sprzedawała obrazy stockowe oblężenia Gazy wygenerowane przez sztuczną inteligencję. I choć internetowe banki zdjęć zwykle prawidłowo oznaczają te ilustracje jako wygenerowane maszynowo, to media korzystające z nich w swoich serwisach niekiedy o tym zapominają. "Takie praktyki mogą prowadzić do dezinformacji, gdyż brak jasnego oznaczenia, że materiały są wygenerowane przez AI, może wprowadzać odbiorców w błąd co do autentyczności i pochodzenia zdjęć" - ostrzegała w rozmowie z Konkret24 dr hab. Aleksandra Przegalińska, filozofka zajmująca się badaniem sztucznej inteligencji.

Obrazy wygenerowane przez AI stały się ponadto pożywką dla teorii spiskowych. Według jednej z popularniejszych "prawdziwa" historia świata jest ukrywana przed opinią publiczną i głosi, że dawniej (ale w czasach po wynalezieniu fotografii) żyli ludzie-giganci oraz inne olbrzymie stworzenia. "Dowodem" mają być rzekome historyczne zdjęcia, które tak naprawdę są efektem stosowania narzędzi opartych o AI. W Konkret24 weryfikowaliśmy np. obraz wyglądający jak historyczne zdjęcie "największego konia na świecie".

Sztuczna inteligencja coraz lepiej radzi sobie też z generowaniem wideo i dźwięku. Dlatego eksperci zwracają uwagę, że materiały generowane przez AI już w 2023 roku były wykorzystywane w kampaniach wyborczych na większą skalę niż wcześniej i będą wykorzystywane w kolejnych. W kwietniu 2023 roku Ron DeSantis starający się o nominację Republikanów w wyborach prezydenckich w USA w 2024 roku wykorzystał w swojej kampanii wygenerowane przez sztuczną inteligencję wideo. Przedstawiało Hillary Clinton, kandydatkę demokratów w wyborach z 2016 roku, która miała poprzeć kandydaturę DeSantisa. Tuż po tym, jak w kwietniu Joe Biden ogłosił, że będzie się ubiegał o reelekcję w 2024 roku, Republikański Komitet Narodowy (RNC) opublikował wideo stworzone w całości przy użyciu sztucznej inteligencji: przedstawiało dystopijną wersję przyszłości, gdyby Biden ponownie został prezydentem USA.

Również podczas kampanii wyborczej w Polsce kandydujący politycy i partie korzystali z generatywnej sztucznej inteligencji w swoich materiałach (wybory parlamentarne były 15 października). Na przykład Dariusz Matecki z Suwerennej Polski opublikował spot wykorzystujący obrazy wygenerowane przez AI, który przedstawiał katastroficzną przyszłość Polski po tym, jak Donald Tusk wygra wybory. Platforma Obywatelska zaprezentowała spoty wyborcze, w których do odczytywania fragmentów maili z tzw. afery mailowej użyto wygenerowanych przez AI głosów polityków Prawa i Sprawiedliwości. Początkowo PO nie informowała, że te głosy nie są autentyczne, dopiero po publicznych uwagach na ten temat przy kolejnych spotach umieszczano wyjaśnienia.    

2. Dezinformacja "oficjalną doktryną państwową". Godni następcy Donalda Trumpa

30 573 - tyle fałszywych lub wprowadzających w błąd twierdzeń wygłosił Donald Trump w latach 2017-2021, gdy był prezydentem USA - wyliczyła redakcja fact-checkingowa "The Washington Post". Z tego prawie połowa przypadła na ostatni rok prezydentury, kiedy walczył o reelekcję. W 2023 roku okazało się, że fałszywe narracje jako element rządzenia w niektórych dotychczasowych demokracjach są już nie tylko domeną Trumpa - tę metodę komunikowania się z opinią publiczną przejęli prominentni politycy i partie rządzące w innych krajach. Również w Polsce za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Kampania wyborcza w Polsce prowadzona przez Prawo i Sprawiedliwość oraz Suwerenną Polskę obfitowała w manipulacyjne przekazy, które – mimo że publicznie prostowane – były uporczywie powtarzane przez polityków. Nie chodziło więc o prawdę, tylko o ugruntowanie w odbiorcach konkretnych przekonań, które miałyby pomóc danej partii wygrać wybory. Fałszywe przekazy powtarzano nie tylko w spotach, ale też na spotkaniach z wyborcami. Robili to m.in. premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński. Do takich powielanych i nagłaśnianych fałszywych narracji należały np.: - "przymusowa relokacja nielegalnych migrantów", czyli straszenie Polaków Brukselą i "obcym" (ta teza była wręcz powodem ogłoszenia referendum) - brak środków z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski to "szantaż władz europejskich" - ubóstwo wśród dzieci jest dzięki rządom Zjednoczonej Prawicy dziesięciokrotnie niższe niż za rządów koalicji PO-PSL - istniała "linia hańby Tuska": rząd PO-PSL planował, że samodzielna obrona kraju na wypadek ataku z zewnątrz (z Rosji) miałaby trwać maksymalnie dwa tygodnie, a siódmego dnia wróg mógłby już dotrzeć do Wisły - inflacja w kraju została opanowana przez rząd Morawieckiego - rząd Morawieckiego "naprawił finanse publiczne", "zmniejszył dług publiczny". To tylko niektóre z licznych fałszywych, zakłamujących rzeczywistość tez, które suflował polskiej opinii publicznej obóz rządzący.

CZYTAJ WIĘCEJ W KONKRET24: Fałsz w wyborczych przekazach PiS

Podobny trend widać było w kampanii wyborczej na Słowacji. 30 września 2023 roku Słowacy wybierali przedstawicieli do jednoizbowego parlamentu. W Słowacji "większość działań dezinformacyjnych polegała na rozpowszechnianiu narracji obecnych w rosyjskiej propagandzie, a te często powtarzali politycy" - zauważają autorzy raportu Europejskiego Obserwatorium Mediów Cyfrowych (EDMO). Podali przykład jednego kandydatów do parlamentu, który podczas kampanii błędnie przekonywał na Facebooku, że ukraińskie zboże nie jest wysyłane do biednych krajów. 30 sierpnia na spotkaniu z wyborcami obecny premier Słowacji Robert Fico, stwierdził, że "wojna w Ukrainie rozpoczęła się w 2014 roku po tym, jak ukraińscy 'faszyści' zabili rosyjskich cywilów".

Patrycja Bukalska, współpracowniczka "Tygodnika Powszechnego", znawczyni Słowacji i Czech, w Radiu 357 wyjaśniała, że ponad połowa Słowaków wierzy z teorie spiskowe, a "dużo osób z takiej właśnie tej strefy - nazwijmy to dezinformacyjnej, spiskowej - znalazło się w obecnym rządzie słowackim". Zauważała, że prawie wszyscy posłowie koalicyjnej Słowackiej Partii Narodowej to "influencerzy z tej strefy dezinformacji, bardzo często pod jakby właśnie wpływem rosyjskim" i poprzez takich ludzi dezinformacja promieniuje na opinię publiczną. Bukalska przekazała, co mówią jej rozmówcy ze Słowacji: "W tej chwili następuje takie odwrócenie trochę: dezinformacja staje się oficjalną jakby doktryną państwową, a media - nazwijmy tradycyjne, standardowe - są traktowane jako takie spychane coraz bardziej na margines".

Podobnie jest na Węgrzech rządzonych przez premiera Viktora Orbana, lidera skrajnie prawicowej partii Fifesz. "Wiodąca partia bardzo często wykorzystuje Facebooka do szerzenia dezinformacji, rozpowszechniania fałszywych informacji wyborczych i atakowania przeciwników politycznych" - mówiła w marcu 2023 roku w rozmowie z redakcją Open Democracy Sarah Hesterman, jedna ze współautorek raportu "A Perfect Propaganda Machine". Dokument opisuje, jak Fidesz m.in. dezinformuje w mediach społecznościowych, by uciszyć i osłabić przeciwników politycznych, zwłaszcza kobiety.

3. Wojna Hamas-Izrael. Nowy potężny temat w dezinformacji

Tuż po tym, jak 7 października 2023 roku kontrolujący Strefę Gazy Hamas zaatakował terytorium Izraela, w mediach społecznościowych pojawiły się już dezinformacyjne przekazy na temat tego konfliktu. Fala dezinformacji o wojnie Hamas-Izrael szybko zalała sieć. W ostatnich 18 miesiącach nie było popularniejszego tematu fake newsów i manipulacji – piszą autorzy raportu Europejskiego Obserwatorium Mediów Cyfrowych (EDMO), który opublikowano pod koniec listopada.

I tak: w październiku główne dezinformacyjne narracje skupiały się na opisywaniu wymyślonych zdarzeń, które miały usprawiedliwiać działania Hamasu, dowodzić rzekomych izraelskich zbrodni wojennych (np. informacje o rzekomym zbombardowaniu przez Izrael kościoła w Gazie czy użyciu przez Izrael bomb fosforowych) bądź dehumanizować palestyńskich bojowników. W innych przekazach zarzucano rzekomy antysemityzm tym, którzy wzywali Izrael do przestrzegania praw człowieka. Z kolei osoby deklarujące solidarność i pomoc palestyńskim cywilom przedstawiano w mediach społecznościowych jako wspierające terrorystów. Popularna była fałszywa narracja, jakoby cały konflikt i jego brutalność zostały zainscenizowane (np. aktorzy kryzysowi, teoria spiskowa o Pallywood).

Pięć najczęściej rozpowszechnianych w Europie fake newsów/fałszywych przekazów wokół konfliktu w Izraelu, październik 2023EDMO

W listopadzie dezinformacja wokół wojny Hamasu z Izraelem nadal była powszechnie obecna w europejskim internecie – podano w kolejnym raporcie EDMO. Wtedy nasiliły się próby wykorzystania kryzysu na Bliskim Wschodzie do osłabienia poparcia dla Ukrainy - np. przez rozpowszechnianie niepotwierdzonych doniesień o powiązaniach Kijowa z Hamasem i tworzenie napięcia między zwolennikami Izraela i Ukrainy. Przykładem była teza, że Ukraina wysyłała rzekomo bojownikom Hamasu broń otrzymaną od NATO.

4. Wprowadzające w błąd opisy i tłumaczenia przy materiałach wideo

Niedokładne podpisy i wprowadzające w błąd tłumaczenia materiałów wideo, które powstały w języku innym niż angielskim, wskazała jako jeden z trendów dezinformacyjnych 2023 roku amerykańska organizacja non-profit The News Literacy Project. Ta metoda manipulacji była oczywiście stosowana już wcześniej, lecz jesienią 2023 roku jej wykorzystanie się nasiliło. Po wybuchu wojny między Hamasem a Izraelem wiele przekazów popularnych w mediach społecznościowych było m.in. w językach arabskim i hebrajskim. Trudno było takie treści szybko zweryfikować czy samodzielnie przetłumaczyć – m.in. przez europejskich odbiorców – więc internauci ufali dołączanym tłumaczeniom. Te zaś celowo wprowadzały w błąd, stając się skutecznym nośnikiem dezinformacji o konflikcie. 

Lecz metodę fałszywych opisów wykorzystywano też w innych tematach. Na przykład w lipcu w anglojęzycznych mediach społecznościowych masowo krążył fragment meksykańskiego serwisu informacyjnego z angielskimi napisami. Według tłumaczenia prezenterka pogody miała m.in. mówić, że "globalne ocieplenie to oszustwo". Całe tłumaczenie tego nagrania z języka hiszpańskiego wprowadzało w błąd - co wyjaśniały m.in. Reuters i USA Today.

FAŁSZ
Fragment meksykańskiego serwisu informacyjnego krążył z angielskim tłumaczeniem, według którego prezenterka pogody twierdziła, że "globalne ocieplenie to oszustwo" x.com

W październiku w anglojęzycznym, ale też w polskojęzycznym internecie krążyło nagranie emira Kataru, który - według nałożonych w materiale napisów - miał grozić odcięciem przez ten kraj światowych dostaw ropy. Tymczasem emir Tamim ibn Hamad Al Sani wcale nie wypowiedział słów, które internauci czytali na ekranie.

"Jednym z powodów, dla których kłamliwe napisy przy filmach są skuteczne, jest to, że ludzie zazwyczaj im ufają, bo jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania filmów i programów z tłumaczeniami, które przygotowano w dobrej wierze" – zauważa The News Literacy Project.

5. Fake newsy uderzające w konsensus klimatyczny. Come back tematu 

W 2023 roku obserwowaliśmy wiele działań dezinformacyjnych poddających w wątpliwość konsensus naukowy dotyczący zmian klimatycznych. Szerzono fake newsy, które miały przekonać opinię publiczną, że naukowcy i media kłamią na temat zmian klimatu. (W 99 proc. prac naukowych z zakresu klimatu podano, że za obecne globalne ocieplenie odpowiada człowiek - wynika z badania literatury naukowej opublikowanego w 2021 roku).

Także w polskojęzycznym internecie te fałszywe przekazy się nasiliły. Krążył np. materiał wideo zaprzeczający istnieniu globalnego ocieplenia, w którym przekonywano, że informacje o nim są celowo manipulowane przez rządzących, by mogli wprowadzić kolejne podatki i podnosić ceny energii elektrycznej. Jedna z polskich internautek przekonywała, że nawet NASA stwierdziła, "że nie ma mowy o żadnym globalnym ociepleniu" – co weryfikowaliśmy w Konkret24.

FAŁSZ
Użytkowniczka Twittera przekonuje, że według NASA nie ma globalnego ociepleniaTwitter

Nośnikiem dezinformacji o zmianach klimatu byli m.in. polscy politycy. Poseł Konfederacji Jacek Wilk napisał w serwisie X, że "globalnego ocieplenia jak nie było, tak nie ma", a argumentem była… pogoda: "zimno, deszczowo, dżdżyście". Poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak błędnie sugerował w publicznej telewizji, że obecne zmiany klimatu są czymś naturalnym bo zachodziły także przed epoką industrialną. W Konkret24 wyjaśnialiśmy, dlaczego to nie jest prawdą.

Wygląda na to, że także w kolejnych latach walka z fake newsami klimatycznymi się nie skończy, bo stare teorie będą po prostu wracały. Jak żmudnym zajęciem jest ich wyjaśnianie, skonstatował redaktor naczelny serwisu Energetyka24.com Jakub Wiech, debunkując kolejny manipulacyjny wykres dotyczący pokrywy lodowej Arktyki: "Powiedzcie mi, jak to jest, że można wrzucać tony wykresów pokazujących wzrost średnich temperatur czy spadek masy lodu i nie będzie żadnego odzewu u naszych kochanych sceptyków klimatycznych, bo stwierdzą że to przekupieni naukowcy robili, a wystarczy zrobić opartą na cherrypickingu grafikę i wszyscy nagle w nią wierzą?".

Bonus. Twitter/X po przejęciu przez Elona Muska niebezpiecznym źródłem dezinformacji

Elon Musk przejął Twittera w październiku 2022 roku, a w czerwcu 2023 został dyrektorem zarządzającym firmy (CEO). Wówczas zmienił nazwę platformy na X i podjął szereg decyzji, które sprawiły, że serwis ten stał się niebezpiecznym źródłem dezinformacji. Już w maju Twitter zrezygnował z przestrzegania dobrowolnego kodeksu zwalczania dezinformacji w UE. We wrześniu Musk zwolnił połowę zespołu ds. uczciwości wyborów, potem zmniejszył liczbę moderatorów, którzy odpowiadali za zwalczanie dezinformacji.

W efekcie na platformie zaczęło się pojawiać coraz więcej fake newsów. Jak wynika z badania opublikowanego we wrześniu 2023 roku przez Komisję Europejską, x.com był największym źródłem dezinformacji spośród sześciu badanych platform (Facebook, Instagram, LinkedIn, TikTok, X, YouTube). W ramach badania analizowano treści publikowane w trzech krajach uznanych za szczególnie narażone na dezinformację: w Polsce Hiszpanii i Słowacji.

Musk wprowadził płatną weryfikację konta, którą każdy może kupić za 8 dolarów miesięcznie. Lecz o ile wcześniej niebieski znaczek potwierdzał wiarygodność i weryfikację danego profilu, to teraz możliwość "kupienia wiarygodności" spowodowało, że nastąpił wysyp fałszywych "zweryfikowanych kont", które wykorzystuje się do dezinformacji. I na takich to profilach szerzono fake newsy o tym np., że rosyjscy żołnierzy odkryli w Ukrainie "fabryki dzieci"; że "ukraińskie myśliwce przypadkowo przeprowadziły atak rakietowy na Kramatorsk", a pociski miały zniszczyć "ukraińskie koszary wojskowe, w których mieli przebywać żołnierze i najemnicy z zagranicy"; czy że prezydent "Zełenski grozi odwołaniem wyborów na Ukrainie i utrzymaniem stanu wojennego na czas nieokreślony w celu obrony demokracji". Opisaliśmy to zjawisko w Konkret24 w lipcu 2023 roku.

FAŁSZ
"Zweryfikowane" konta na platformie X stały się nośnikami dezinformacji x.com

W październiku "zweryfikowane konta" na x.com odpowiadały aż za 74 proc. wprowadzających w błąd treści na temat wojny Izraela i Hamasu - wynikało z analizy firmy NewsGuard zajmującej tworzeniem narzędzi do zwalczania dezinformacji.

18 grudnia Komisja Europejska poinformowała o wszczęciu postępowania wobec x.com. Ma sprawdzić, czy platforma naruszyła ustawę o usługach cyfrowych (DSA) poprzez brak reakcji na pojawiające się w niej nielegalne treści terrorystyczne i manipulacyjne. Chodzi o to, że nie usuwano niedozwolonych treści w kontekście ataków terrorystycznych Hamasu na Izrael.

Autorka/Autor:

Źródło: Konkret24

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

- Nie dotykaliśmy publicznych pieniędzy - oświadczyła ministra edukacji Barbara Nowacka, odpowiadając na pytanie o finansowanie Campusu Polska Przyszłości w 2023 roku. Jak jednak sprawdziliśmy, zarówno w tamtym, jak i w tym roku samorządy wspierały finansowo organizację Campusu. W 2024 roku zapłaciły w sumie ponad 840 tysięcy złotych.

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Campus Polska. "Ani złotówki pieniędzy publicznych"? Sprawdziliśmy

Źródło:
Konkret24

Prezydencki minister Marcin Mastalerek, podkreślając osiągnięcia Andrzeja Dudy jako prezydenta, przypomniał, że Duda jest "jedynym prezydentem od wielu lat, który zwiększył swoje kompetencje". To prawda. Mastalerek nie wyjaśnił jednak, dzięki czemu te zmiany były możliwe i jak naruszają prawo. Przypominamy więc.

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

"Prezydent, który zwiększył swoje kompetencje". Oto jak bardzo

Źródło:
Konkret24

W ramach zbiórki na PiS partia zebrała już ponad cztery miliony złotych, a jej politycy chwalą się w sieci dokonanymi przelewami. Były prezes Orlenu, a teraz europoseł PiS Daniel Obajtek deklaruje, że może wpłacać nawet więcej, niż prosił Jarosław Kaczyński. Na jego przykładzie tłumaczymy, ile rzeczywiście posłowie PiS mogą przelać na konto partii.

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Obajtek: mogę wpłacić na PiS "więcej niż 5 tysięcy złotych". Może?

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych - również w polskich - generuje nagranie z lotniska na Wyspach Kanaryjskich. Według internautów film pokazuje, że rząd Hiszpanii "zamknął wszystkie lotniska" na tych wyspach i wpuszcza na kontynent tylko migrantów z Afryki. Wielu wierzy w ten fałszywy, wręcz absurdalny przekaz.

Lotniska na Wyspach Kanaryjskich zamknięte z powodu imigrantów? Sprawdzamy

Lotniska na Wyspach Kanaryjskich zamknięte z powodu imigrantów? Sprawdzamy

Źródło:
Konkret24

"Powielaczowe prawo minister Leszczyny", "furtka Tuska" - tak komentowane są opublikowane kilka dni temu wytyczne Ministerstwa Zdrowia w sprawie dostępu do aborcji. Czy słusznie? Prawnicy tłumaczą, o co w nich chodzi. I dlaczego "zmiana realiów" nie oznacza wcale zmiany prawa.

"Furtka Tuska"? Czy wytyczne rządu w sprawie aborcji zmieniają prawo

"Furtka Tuska"? Czy wytyczne rządu w sprawie aborcji zmieniają prawo

Źródło:
Konkret24

Sławomir Mentzen zaczął już swoją kampanię jako kandydat na prezydenta w wyborach w 2025 roku. Prowadząc taką autopromocję czy prekampanię, polityk Konfederacji wykorzystuje - zdaniem ekspertów - "szarą strefę polskiej polityki". A raczej polskiego prawa, bo żadne przepisy tego nie zakazują i żadne nie przewidują kar.

Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Mentzen ruszył z kampanią,"łamiąc prawo"? Oto "szara strefa polskiej polityki"

Źródło:
Konkret24

Poseł Marcin Warchoł ogłosił, że rząd "wprowadzi nowy podatek audiowizualny". To nieprawda. W rządowych dokumentach postuluje się likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego i finansowanie mediów publicznych wprost z budżetu państwa. Samego projektu odpowiedniej ustawy jeszcze nie ma.

Rząd Tuska wprowadza "nowy podatek audiowizualny"? Wyjaśniamy

Rząd Tuska wprowadza "nowy podatek audiowizualny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Według posła Zbigniewa Boguckiego z PiS Donald Tusk rzekomo zakończył projekt budowy portu kontenerowego w Świnoujściu. Nic jednak nie wskazuje na to, by odziedziczony po Zjednoczonej Prawicy projekt budowy portu w Świnoujściu został "zaorany".

Bogucki: Tusk "zaorał" port kontenerowy w Świnoujściu. Sprawdzamy, co się dzieje z projektem

Bogucki: Tusk "zaorał" port kontenerowy w Świnoujściu. Sprawdzamy, co się dzieje z projektem

Źródło:
Konkret24

Jak to jest z liczebnością obecnego rządu Donalda Tuska? Według opozycji za czasów Zjednoczonej Prawicy gabinety nie były tak liczne jak teraz. A według ministry Katarzyny Kotuli liczebność rządu Tuska wcale nie jest rekordowa. Policzyliśmy więc - do rekordu brakuje niewiele.

"Rekordowo" liczny rząd Tuska? Policzyliśmy

"Rekordowo" liczny rząd Tuska? Policzyliśmy

Źródło:
Konkret24

Po tym, jak w Southport nożownik zabił troje dzieci, przez Wielką Brytanię przeszła fala protestów, w ich wyniku niektórym uczestnikom wytoczono sprawy sądowe. Zapadające teraz wyroki są wykorzystywane do szerzenia fałszywych, antymigranckich przekazów, jakoby za wymachiwanie brytyjską flagą czy okrzyki o "odzyskaniu kraju" karano obywateli więzieniem. To nieprawda, wyroki dotyczą innych czynów.

Kara więzienia za patriotyczne zachowania obywateli? Nie za to

Kara więzienia za patriotyczne zachowania obywateli? Nie za to

Źródło:
Konkret24

Miliony wyświetleń w mediach społecznościowych generuje zdjęcie rzekomo zrobione w pociągu polskim kibicom jadącym na mecz piłkarski. Uwagę przyciąga stolik między fotelami. Jednak nie są to polscy kibice.

"Zakupy młodzieży w Warsie"? To nie Wars i nie pociąg Warszawa-Szczecin

"Zakupy młodzieży w Warsie"? To nie Wars i nie pociąg Warszawa-Szczecin

Źródło:
Konkret24

Zaczęła się zbiórka na PiS. Partia po odrzuceniu przez PKW sprawozdania jej komitetu wyborczego podała konto do wpłat. Prosi wpłacających o podanie numeru PESEL - co budzi wątpliwości ekspertów. Na co zezwala prawo, jeśli chodzi o finansowe wpieranie partii, a czego zabrania? Wyjaśniamy.

"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

"Narodowa zrzuta" na PiS. Co jest, a co nie jest prawnie dozwolone

Źródło:
Konkret24

"Zabrali PiS całą subwencję", "PiS pozbawione subwencji w całości" - taki przekaz niesie się w sieci, a podgrzewają go politycy partii Jarosława Kaczyńskiego. To jednak błędna interpretacja decyzji PKW o odrzuceniu sprawozdania Komitetu Wyborczego PiS. Bo decyzja o rocznej subwencji dla partii PiS jeszcze nie zapadła.

PiS "pozbawiony całej subwencji"? Jeszcze nie

PiS "pozbawiony całej subwencji"? Jeszcze nie

Źródło:
Konkret24

Decyzja Państwowej Komisji Wyborczej sprawia, że w najbliższych latach Prawo i Sprawiedliwość może stracić kilkadziesiąt milionów złotych. Pokazujemy, ile dokładnie.

PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

PKW odrzuciła sprawozdanie z kampanii PiS. Ile straci partia?

Źródło:
Konkret24

Odrzucenie przez Państwową Komisję Wyborczą sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego PiS nie zakończy sprawy wielkości środków należnych tej partii z budżetu państwa. Eksperci ostrzegają przed problemami prawnymi, których rozwiązania na darmo szukać w przepisach.

PKW odrzuca sprawozdanie komitetu PiS, co dalej? Jest prawna dziura

PKW odrzuca sprawozdanie komitetu PiS, co dalej? Jest prawna dziura

Źródło:
Konkret24

Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska powtórzyła rozpowszechnianą od jakiegoś czasu informację, jakoby gospodarka drzewna przynosiła 6 procent polskiego PKB. Tymczasem zarówno sam resort klimatu, jak i poproszony przez nas o wyliczenia GUS podają niemal trzykrotnie mniejszy udział.

Ministra klimatu: gospodarka drzewna to 6 procent PKB. Nieprawda, mniej

Ministra klimatu: gospodarka drzewna to 6 procent PKB. Nieprawda, mniej

Źródło:
Konkret24

Donald Tusk przyznał, że w Sejmie brak większości dla liberalizacji prawa aborcyjnego. Paweł Zalewski, poseł Polski 2050 i wiceminister obrony, komentując te słowa, przypomniał więc pomysł swojego ugrupowania na rozwiązane problemu - referendum. Według niego w obecnej sytuacji to "jedyna alternatywa". Otóż nie.

Referendum "jedyną alternatywą" w sprawie aborcji? Nie. Gdzie jest pułapka

Referendum "jedyną alternatywą" w sprawie aborcji? Nie. Gdzie jest pułapka

Źródło:
Konkret24

Były minister nauki Przemysław Czarnek przekonuje, że dotacje, które przyznawał w ramach programu willa plus, były "inwestycją w oświacie", że te inwestycje "świetnie działają", że obecne kierownictwo MEN potwierdza, że dotacje "wydatkowane są w sposób zgodny z prawem". Trzy twierdzenia - wszystkie nieprawdziwe.

Czarnek o willi plus: "inwestycje w oświacie", "świetnie działają". Nieprawda

Czarnek o willi plus: "inwestycje w oświacie", "świetnie działają". Nieprawda

Źródło:
Konkret24

"Kto nie zapłaci za dostęp do dziennika, nie będzie mógł dać usprawiedliwienia dziecku" - taki alarmujący przekaz rozsyłają w ostatnich dniach internauci. Ale to nieprawda. Historia powstała po informacji opublikowanej przez jednego z operatorów e-dziennika.

"E-dziennik będzie płatny"? Wyjaśniamy

"E-dziennik będzie płatny"? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

"Niecały rok po wygranej w wyborach Tuska Niemcy piszą nam podręczniki historii?", "rząd Tuska dał zielone światło dla niemieckiej polityki historycznej" - taki przekaz rozpowszechniają politycy PiS i Konfederacji. Powodem jest czwarta część podręcznika do historii dla szkół podstawowych. Co stoi za tą manipulacją polityków? Historia - nomen omen - powstawania tej serii podręczników wiele wyjaśnia.

"Niemcy piszą nam podręczniki historii"? O co chodzi z tą książką

"Niemcy piszą nam podręczniki historii"? O co chodzi z tą książką

Źródło:
Konkret24

"I to jest właściwa postawa!", "tak samo każdy powinien w Polsce Tuska traktować" - komentują internauci nagranie, na którym widać rzekomo, jak właściciel angielskiego baru wyrzuca z niego premiera Keira Starmera. Rzeczywiście, była taka sytuacja, ale nie teraz i nie z premierem.

Premier Wielkiej Brytanii "wywalony z pubu"? Kiedy powstał ten film

Premier Wielkiej Brytanii "wywalony z pubu"? Kiedy powstał ten film

Źródło:
Konkret24

Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by stworzony przez kremlowską propagandę przekaz trafił na strony polskich serwisów w niemal niezmienionej formie. - Clickbait zwyciężył ze zdrowym rozsądkiem - ocenia ekspert od rosyjskiej dezinformacji. Oto historia o walkach w obwodzie kurskim, doniesieniach "Izwiestii", NATO i polskich służbach.

"NATO pomogło". Jak rosyjska propaganda przeniknęła do polskich serwisów

"NATO pomogło". Jak rosyjska propaganda przeniknęła do polskich serwisów

Źródło:
Konkret24